Tata zostal zdiagnozowany z rakiem pecherza ponad dziesiec lat temu. Poddal sie wtedy nowatorskiemu leczeniu polegajacemu na usunieciu guza i zaleczeniu scianek pecherza pratkami gruzlicy. Niestety, to wydarzenie nie zmienilo podejscia taty do wlasnego organizmu. Jak zawsze, jadl w nadmiarze, regularnie pil alkohol i palil 60 papierosow dziennie. Po 10 latach, rak pecherza powrocil, wraz z naciekami na kosci miednicy i pluca. Tym razem przy usuwaniu guza, komorki rakowe rozprzestrzenily sie w praciu, powodujac obrzek, potworny bol i trudnosci z oddawaniem moczu. Standardowo zastosowano chemoterapie, ktorej calego cyklu tata nie byl w stanie przyjac ze wzgledu na wyniszczenie organizmu jakie spowodowala. Chemia nie przyniosla zadnej poprawy i nie zahamowala rozwoju komorek rakowych. W stanie kompletnego wycienczenia, z nogami spuchnietymi od zlogow limfatycznych, trudnoscia z oddychaniem i przejsciem kilku krokow, tata trafil do pana Jerzego trzy miesiace temu. Pan Jerzy omowil diete i zalecil srodki i suplementy, w wiekszosci latwo dostepne, jak rowniez proste, domowe zabiegi. Przede wszystkim zas zwrocil nasza uwage na znaczenie sprawnie dzialajacego ukladu limfatycznego dla oczyszczania organizmu z trucizny jaka jest chemia i dla leczenia. W wieku 77 lat, tata nie zmienil drastycznie stylu zycia, zwlaszcza diety. Przyjmuje natomiast zalecone srodki i suplementy. Regularnie na rozne sposoby oczyszcza limfe, masazami limfatycznymi, spozywaniem ogromnej ilosci cytryn i zabiegami przy uzyciu lymphotone u pana Jerzego. W ciagu trzech miesiecy organizm ewidentnie znacznie sie oczyscil. Tata nabiera koloru i odzyskuje sily, przechodzi 3km bez zmeczenia i prowadzi samochod. Opuchlizna nog stopniowo ustepuje a ilosc przyjmowanych srodkow przeciwbolowych zmniejszyla sie o dwie trzecie. Choc przed nami dluga droga, a ostatnie badanie wykazalo nowe ognisko przerzutowe do kosci, poprawa jest znaczna.